[19 kwietnia 2022, imieniny Cieszyrada]
To chyba najdłuższa przerwa między kolejnymi wpisami Słowa, jaką miałam w ciągu tych kilku lat prowadzenia bloga. Żadne trudne wydarzenia w moim życiu, absorbujące czasy, ani też spokój i radość nie spowodowały do tej pory aż takiej pauzy. Co się zatem wydarzyło albo nie wydarzyło w ostatnim czasie, że musiały minąć trzy miesiące zanim siadłam i zaczęłam pisać?
Szczerze mówiąc siadałam przy komputerze kilkukrotnie z chęcią przelania przemyśleń na wordowy papier. Tylko nie mogłam. Po prostu. Oprócz tysiąca wymówek, dlaczego nie mam czasu, mam wrażenie, że w moim wnętrzu od ostatniego wpisu trwa jakieś napięcie, konflikt prawie zbrojny. Czuję się trochę jak Jakub, który walczył z Aniołem Pana. W sumie nie wiadomo po co i dlaczego tak się szamotali. To oddaje i mój stan wewnętrzny. Bezwładna kotłowanina, w której trzymam Jezusa za poły płaszcza, ale gdzieś mi się wymyka albo coś mnie ciągnie w drugą stronę.
Nie wiem do czego prowadzi ta walka samej ze sobą, nie wiem czego ona dotyczy, bo przeciwnik jest nieuchwytny. Jestem w stanie gotowości, ale jednocześnie w pewnej pustce, na której wypełnienie czekam.
Na koniec walki, Jakub prosi niewidzialnego sparing partnera o błogosławieństwo, a Ten nadaje mu nowe imię- Izrael (zob. Rdz 32, 25-30). Może i ja dostanę nowe np. Cieszyrada, a może odnowi się moja stara, jeszcze dobra, choć czasem zmęczona Łaska Boga?
„Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: «Puść mnie, bo już wschodzi zorza!» Jakub odpowiedział: «Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!» Wtedy [tamten] go zapytał: «Jakie masz imię?» On zaś rzekł: «Jakub». Powiedział: «Odtąd nie będziesz się zwał Jakub, lecz Izrael, bo walczyłeś z Bogiem i z ludźmi, i zwyciężyłeś». Potem Jakub rzekł: «Powiedz mi, proszę, jakie jest Twe imię?» Ale on odpowiedział: «Czemu pytasz mnie o imię?» – i pobłogosławił go na owym miejscu.
Rdz 32, 25-30