[15 czerwca 2023, Dzień Wiatru]
Pewien zakonnik udał się do mędrca- pustelnika po radę. Miał ostatnio tak wiele wątpliwości i pytań, że bał się, że jego wiara chwieje się w posadach i legnie w gruzach, a on sam porzuci swoje zakonne życie. Dręczyły go pokusy, z którymi nie mógł sobie poradzić. Mędrzec go wysłuchał i zaprosił na spacer po lesie. Powiedział, że odpowiedź znajdzie obserwując las.
Zakonnik zaintrygowany wstał i poszedł razem z pustelnikiem ścieżką w głąb lasu. Rozglądał się dookoła. Obaj milczeli. Zakonnik zirytowany ciszą i tym, że nie widzi niczego nadzwyczajnego w lesie, po godzinie wędrówki zaczął się dopytywać, czy pustelnik udzieli mu jakichś wyjaśnień.
Mędrzec zatrzymał się wskazał na jedno z wysokich drzew kołyszących się na wietrze.
– Co widzisz?- zapytał zakonnika.
– Wysokie drzewo, które kołysze się pod wpływem wiatru.
– I to właśnie jest twoja odpowiedź, której szukałeś.
– Nie rozumiem- odparł zakonnik.
– Ty i twoja wiara jesteście jak to drzewo. Rośniesz, pniesz się w górę. Im wyżej rośniesz, tym zdawałoby się większe podmuchy wiatru tobą kołyszą. Spójrz jednak niżej. Na korzenie, na dolne partie drzewa. Ono nie łamie się, nie upada, dlatego, że jest wrośnięte głęboko w ziemię, mocno zakorzenione i osadzone w glebie. Taka jest wiara w twoim sercu. To co robisz w tej chwili to patrzysz zanadto na koronę, która się chwieje, a umykają ci korzenie i dolne partie pnia. Skup się bardziej na podstawie, niż obserwowaniu tego, co w twoim życiu zdaje się chwiać i wytrącać cię z równowagi duchowej.
– Ojcze! To wszystko jest takie mądre i pięknie brzmi. Ale jak mam to zrobić?
– Tego nie wiem. Przyszedłeś po odpowiedź. Dostałeś ją. Jednak odpowiednie dla siebie rozwiązanie musisz znaleźć sam.
Zakonnik wrócił do swojego miejsca zamieszkania skonsternowany i pełen obaw, że nie poradzi sobie z chwiejącą się wiarą, pokusami i wątpliwościami, które nim targają. Wciąż zastanawiał się nad, jak mu się wydawało bezczelną odpowiedzią mędrca.
Jednak słowa o tym, że dostał odpowiedź, a rozwiązanie ma znaleźć sam, tak bardzo go uwierały, że codziennie zastanawiał się, co starzec miał na myśli. Analizował, szukał w swoim umyśle, prosił Boga o odpowiedź i długi czas spędzał na modlitwie.
Minęło kilka dni, tydzień, dwa, miesiąc. Pewnego dnia zakonnik zorientował się, że od spotkania z pustelnikiem nie dręczą go pokusy, wątpliwości zdały się go opuścić. Tak bardzo zaabsorbowała go odpowiedź i szukanie rozwiązania, że jego problem zdawał się zniknąć. Godziny modlitw, rozważań, a nawet w duchu śmiania się i złości na starego pustelnika sprawiły, że kłopoty, z którymi tyle się borykał ustały.
Przekierowanie uwagi, skupienie na poszukiwaniu rozwiązania, modlitwa stały się najlepszym rozwiązaniem dla niego. Wdzięczny pojechał odwiedzić pustelnika i opowiedzieć mu o swoim odkryciu.
– Ojcze, powiedz mi, czy wiedziałeś, że tak będzie? Specjalnie to zrobiłeś?
– Przeceniasz moje zdolności. Kompletnie nie wiedziałem, jak to się skończy. Przecież pomogłem ci jedynie znaleźć odpowiedź, ale ty sam musiałeś znaleźć rozwiązanie. To zależało tylko od ciebie…