Słowo#77 Rodzichciejstwo

[30 czerwca do 20 lipca 2022]

Raz po raz, kiedy w otoczeniu bliższym lub dalszym rodzi się dziecko, ludzi wokół ogarnia swego rodzaju euforia. Radość, nawet tak chwilowa udziela się tym, którzy dowiadują się o ciąży, widzą mamę z brzuchem albo oglądają sweet focię z sali porodowej. I to jest fajne i to jest w porządku. Nie mniej jednak ten wpis chciałabym zadedykować mamom, które nie doświadczyły, nie doświadczą nigdy albo już więcej nie doświadczą tego euforycznego nurtu okołoporodowego.

Są na tym świecie mamy, które nie mogą z różnych przyczyn zajść w ciążę. Są mamy, które tracą swoje dzieci te narodzone i te nienarodzone. Są w końcu mamy, które wychowują nieswoje dzieci, choć nieswoje to dużo powiedziane, może lepszym określeniem byłoby nieurodzone przez nich.

Tak się składa, że razem z mężem i synami rozpoczęliśmy tę podróż. To nie podróż adopcyjna po „swoje”, ale podróż zastępcza po „nieswoje”. Jak takie dziecko pojawi się w rodzinie zastępczej, to nie ogarnia go ogólna euforia otoczenia. Raczej dystans, strach i niepewność co to będzie i jak to ugryźć, że im się tak nienaturalnie rodzina powiększyła. Rodzice zastępczy nie wrzucą zdjęcia, bo nie mogą (ochrona wizerunku), nie pochwalą się, że to ich nowe dziecko, bo formalnie nie jest ich, choć uczą się je kochać.

Piszę w trzeciej osobie, ale doświadczam tego osobiście tu i teraz. I myślę sobie, że rodzicielstwo zastępcze na ten moment to taki rodzaj cichego i zwykłego rodzicielstwa. Bez fajerwerków, bez oczekiwań, bez pewności co będzie, ani nawet pewności co jest teraz. O słuszności tej wyboistej drogi przekonują mnie jedynie słowa Jezusa: „Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje…” (Mk 9, 37). I tym słowom muszę zaufać, wyrzekając się siebie i swojego rodzichciejstwa.

Jedna odpowiedź do “Słowo#77 Rodzichciejstwo”

  1. Uważam, że to jedno z najważniejszych misji, powołań, jakie człowiek może przyjąć. Znam rodzinę, która stała się rodziną zastępczą dla niezliczonej ilości dzieci w różnym wieku – z pogotowia opiekuńczego. Powodzenia i szapoba 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *