Słowo#49 Czekanie w ciemności.

[12 grudnia 2019, Dzień Guzika]

Bez sensu. Są takie dni, kiedy czuję, że wszystko jest bez sensu, że ja jestem bez sensu. Zaczyna ogarniać mnie rozpacz. Są takie dni, że radosny chrześcijanin niosący światło we wszystkie ciemne zakamarki może co najwyżej dostać ode mnie w twarz, żeby zszedł mu ten głupkowaty uśmiech. A jeśli jeszcze raz usłyszę, że Jezus mnie kocha albo jest w tym najczarniejszym miejscu, w którym jestem to zacznę strzelać.

Czytaj dalej „Słowo#49 Czekanie w ciemności.”

Słowo#48 Zmartwychwstanie na serio.

[10 listopada 2019, Dzień Jeża]

– No i mamy niedzielę, świętujemy dzisiaj Zmartwychwstanie Jezusa!- powiedziałam pełna entuzjazmu w niedzielny poranek i to jeszcze przed śniadaniem.

– Mamo, ale przecież zmartwychwstanie świętujemy codziennie- odparł rezolutnie mój sześciolatek.

No i musiałam się z tym zgodzić. Bo ono się wydarzyło, ale ma się wydarzyć znowu. Taką dostaliśmy obietnicę, a obietnicę warto świętować.

Czytaj dalej „Słowo#48 Zmartwychwstanie na serio.”

Słowo#47 Przepraszam cię. Tak, ciebie właśnie!

[13 października 2019, dzień wyborów]

Zastanawiam się ostatnio nad różnicą w moim podejściu do ludzi przed i po nawróceniu. I oczywiście widzę mnóstwo pozytywnej energii, którą chcę się dzielić i widzę więcej miłości do innych w moim działaniu, ale nie zmienia się jeden dręczący mnie aspekt. Dokładnie chodzi o osądzanie i ocenianie innych.


Czytaj dalej „Słowo#47 Przepraszam cię. Tak, ciebie właśnie!”

Twoja mróweczka

Zapraszam na serię (mam nadzieję) listów do Ojca. Kiedy chcesz coś powiedzieć lub pomodlić, a nie wiesz do końca jak, napisz to! I koniecznie podpisz. 🙂

Słowo#46 Nosze na pustyni.

[18 września, księżyca ubywa i 3 października 2019, księżyca przybywa]

Mam przyjaciółkę, której życiowa ścieżka odwiodła ją na jakiś czas od Boga. Obraziła się na Niego uznając Jego brak zainteresowania życiem ludzkim, a zwłaszcza cierpieniem. Mimo tego, a nawet przechodząc przez taki okres w swoim życiu, moja przyjaciółka posiada niezwykłą cechę, a może raczej otrzymała dar- łaskę, której mógłby jej pozazdrościć każdy mniej lub bardziej wierzący świecki oraz duchowny. Nigdy, przenigdy nie miała i nie ma wątpliwości, że ON ISTNIEJE. Traktuje to jako oczywisty fakt.
Czytaj dalej „Słowo#46 Nosze na pustyni.”

Słowo#45 Uwolnienie cz. II

[8 sierpnia 2019, 7 dni trawienia wydarzeń]

Uwolniłeś moje serce od chęci widzenia znaków, cudów, oczekiwaniu na namacalne potwierdzenie tego, że żyjesz i działasz… A to dzięki pewnemu niezwykłemu zdarzeniu pod kościołem, zaraz po niedzielnej mszy. Miałam pewność, że dokonałeś wtedy cudu, ale na Twoich zasadach, na miarę potrzeb konkretnej osoby, która zgłosiła się sama do mnie. Cud zaistniał w jej życiu i jak się okazało po pewnym czasie w moim także.

Czytaj dalej „Słowo#45 Uwolnienie cz. II”