Słowo#61 Prawie szczyt.

[1 stycznia 2021, Świętej Bożej Rodzicielki Maryi]

W 2018 napisałam 32 odcinki Słowa, w 2019 18 odcinków, a w 2020 tylko (?) 10 odcinków. Rok 2021 rozpoczynam pisaniem, więc to chyba dobry znak. Tak naprawdę jednak nie chodzi tu o ilość, tylko o utorowanie energii, którą ostatnio włożyłam w krótkie formy internetowe oraz w długą formę, jaką jest moja napisana niedawno, czekająca na odpowiednia chwilę i modląca się o wydanie książka. Wczoraj zakończyłam rok 2020 słowem PRAWIE.

Od początku minionego roku to, co mnie prawie spotkało lub prawie osiągnęłam jest dominujące. Od prawie umarłam, przez prawie wyzdrowiałam, prawie wydałam książkę, po prawie zakończyłam psychoterapię. A i wiele pomniejszych rzeczy można by tu dołożyć. „Słownik Języka Polskiego” określa słowo prawie, jako: „partykuła komunikująca, iż to, o czym mowa, nie zostało osiągnięte i że niewiele brakuje, aby się urzeczywistniło”.

Tak sobie wczoraj siedziałam z tym moim „prawie” i doszłam do wniosku, że to takie puste miejsce, luka w biegu zdarzeń. I od razu przyszło mi do głowy, że wypełnieniem tej luki może zająć się Bóg, a dokładnie Duch Święty. On dopasuje się do każdego kształtu i wypełni każdą przestrzeń, podobnie jak wiatr, woda czy ogień. I zrobiło mi się jakoś tak lżej i spokojniej na sercu.

Wczoraj także kolega wysłał mi, jako posumowanie swojego roku zdjęcie, na którym całuje krzyż na szczycie gigantycznej i groźnej góry. Zdobył szczyt, do którego robił kilka podejść, aż w końcu mu się udało. Jego „prawie” urzeczywistniło się, jak było widać ze zdjęcia z Bożą pomocą. W tym kontekście wierzę w to, że moje, że nasze „prawie” może się wypełnić w każdej chwili, w każdym kolejnym nowym roku, który będzie nam dany. Nie muszę się miotać i nadmiernie spinać, żeby je na siłę spełnić, ale też nie muszę rezygnować i poddawać się. Po prostu mogę sobie zostawić przestrzeń, strefę wolności, otwartości i uważności na bieg zdarzeń.

Poprzedni rok pokazał mi, jak niewiele kontroluję ja sama, ale też my jako zbiorowość, społeczność, czy może nawet cywilizacja. Nauczył mnie, a może trochę nas wszystkich pokory i skłonił do zaniechania dalekosiężnych planów i skupienia się na „tu i teraz”. Na robieniu codziennie tego jednego czy kilku kroków do góry, w kierunku naszego szczytu.

Dlatego w Nowym Roku chciałabym życzyć sobie i wam tej przestrzeni w codzienności, w teraźniejszości, gdzie nasze „prawie” spotka Łaskę. Jestem pewna, że wtedy może urodzić się w nas coś zdecydowanie boskiego.

———————–

„Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie Niemowlę. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli, co im zostało objawione o tym dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, zdumieli się tym, co im pasterze opowiedzieli.

Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu.” Łk 2, 16-19

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *